Jak podała telewizja Echo, chodzi o Wrocławskie Centrum Treningowe Spartan. Osobą, która miała dopuszczać się nadużyć i przestępstw w relacjach pracowniczych jest prezes spółki i radny powiatu wrocławskiego Dariusz Kowalczyk z Koalicji Obywatelskiej.
Kobieta, która opisała redaktorowi Torzowi relacje panujące we wrocławskiej spółce mówiła o wyjątkowo złej atmosferze i wymieniała przykłady zachowań, które w jej ocenie świadczą o nieprawidłowościach w relacjach z pracownikami.
- Tych aspektów jest całe multum. Mogę mówić o mobbingu, molestowaniu, o tym, kiedy pracodawca w sposób nieodpowiedni zachowuje się w stosunku do mnie czy innych pracowników. Poprzez utrudnianie pracy, krzyczenie, obrażanie, insynuowanie sytuacji, które w ogóle nie miały miejsca. Wchodzenie w sferę osobistą człowieka. Wydawanie bezsensownych poleceń, nie reagowanie na pisma. Utrudnianie życia w pracy. Poniżanie, pomniejszanie kompetencji. Człowiek zaczyna myśleć, że rzeczywiście nic nie potrafi, że jest nikim – opowiadała do kamery kobieta. - Człowiek zaczyna żyć w psychozie. Boi się odezwać, boi się zaproponować rozwiązania, które mogły być dobre dla firmy i ludzi. Przychodzi się do pracy i czuje się bezsensowność jej wykonywania.
Jej słowa potwierdza radca prawny Aniela Bereś. W rozmowie z Telewizją Echo opisuje sytuacje, do których miało dojść w spółce.
- Działania mobbingowe dotyczą nie tylko mojej klientki, ale również innych pracowników. To jest cały wachlarz działań. Od podprogowych typu ostentacyjne ignorowania czy niestosowne aluzje, przez działania wyraźne, jak: pogardliwe, poniżające zachowanie pracowników, kwestionowanie ich kompetencji, aż po działania bardzo wyraźne, jak: krzyczenie, podnoszenie głosów, brak panowania nad sobą w obecności pracowników – wymienia prawniczka.
Pismo w sprawie nadużyć w spółce Spartan trafiło do jej władz, rady nadzorczej, a także do wrocławskiego ratusza. Formalnie nad funkcjonowaniem jednostki nadzór sprawuje prezydent Jacek Sutryk.
Jeszcze poważniej brzmią jednak oskarżenia o molestowaniu w miejscu pracy. W tej sprawie do prokuratury zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Ciężko się o tym mówi. W życiu się nie spodziewałam, że coś takiego może mnie spotkać w pracy. Do tej pory nie wiem, jak to kwalifikować. Czy jako inną czynność seksualną, czy jako napaść z możliwością poniżenia totalnego mojej osoby? – zastanawia się pracownica spółki i opisuje przebieg zdarzenia. - Będąc w pracy, zostałam przez tego człowieka, w niewiadomej chwili i w niewiadomy sposób, zaatakowana z chwilą, kiedy mijaliśmy się w drzwiach budynku. Odwrócił się do mnie nagle, złapał za pierś, wykręcił ją bardzo mocno i, nachylając się, powiedział: i co mi k… zrobisz. Byłam w tak ciężkim szoku, że do tej pory nie potrafię zrozumieć swojej reakcji. Moją normalną reakcją powinna być chęć uderzenia go i kopnięcia, czy krzyku, a ja się odwróciłam i uciekłam.
Kobieta przeżyła traumę również tego samego dnia, kiedy prezes w gabinecie swojego zastępcy miał podać jej rękę i zachowywać się jakby do skandalicznego wydarzenia w ogóle nie doszło.
- To był dla mnie już tak mocny policzek, że nie wytrzymałam – mówiła łamiącym się głosem na www.ujawniamy.com.
Jak udało się ustalić dziennikarzom, w związku ze sprawą, w WCT Spartan wszczęta została procedura antymobbingowa. Komisja złożona z dwóch przedstawicieli rady nadzorczej i dwóch pracowników spółki ma ocenić, czy doszło do złamania prawa. Wtedy też spodziewana jest reakcja ratusza, który do dziś nie skomentował sprawy.
O komentarz próbowaliśmy pytać oskarżanego przez pracowników prezesa wrocławskiej spółki. Dariusz Kowalczyk nie odbierał jednak telefonu. Do tematu będziemy wracać.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?