O zdarzeniu poinformował nasz czytelnik, który wysłał do redakcji Gazety Wrocławskiej nagranie z przejazdu kolejowego. Na filmie widać, jak dwóch kierowców jadących ul. Ołtaszyńską w kierunku ul. Zwycięskiej, aby nie stać w korku, minęło sznur pojazdów. Na chwilę zatrzymało ich dopiero czerwone światło, znajdujące się przed przejazdem kolejowym przy skrzyżowaniu ul. Ołtaszyńskiej z Poziomkową.
Zniecierpliwieni postanowili jechać dalej, przez przejazd kolejowy: podczas włączonej sygnalizacji, przez podwójną ciągłą z pasa ruchu prowadzącego pod prąd. Naprzeciwko natrafili na trzeciego kierowcę, który zachował się podobnie i również wyprzedził kolumnę pojazdów jadących w stronę Borka. Aby wszyscy mogli pomieścić się na jezdni i nie stać na przejeździe, musiał wycofać.
Zobaczcie nagranie przesłane przez czytelnika:
Okazało się, że kierowcy byli zniecierpliwieni czekaniem na przejeździe. Doszło tam do awarii sygnalizatora i przez dwie godziny przed torami świeciło się czerwone światło.
- Potwierdzamy, że była to sytuacja związana z usterką tych urządzeń. Miała miejsce 29 października między godz. 17 i 19. Serwis urządzeń przyjechał na miejsce, wykonał tzw. reset urządzenia odpowiadającego za sygnalizację i od tego czasu sygnalizator działa prawidłowo. Staramy się wykorzystywać tego typu zdarzenia, aby usprawniać nasz system. Wprowadziliśmy odpowiednie procedury związane z szybkim powiadamianiem służb policji w przypadku usterki na tym przejeździe – zapewnia Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK.
Patrol policji, który ma pojawić się podczas następnej, tak długiej awarii sygnalizacji, ma kierować ruchem. Do czasu przyjechania serwisu to konieczność, bo jak relacjonuje nam autor nagrania, wielu kierowców na własną rękę wyprzedzało samochody i autobusy. Przed przejazdem niektórzy próbowali zawracać pod prąd, większość jednak przejeżdżała na czerwonym świetle.
Przez dwie godziny za to, zdążyło przejechać kilka pociągów. Kierowca stojący w zatorze mówi nam, że gdy przyjechał, sygnalizacja była już zepsuta, a kolejny pociąg przejechał po około 45 minutach. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Taka awaria jednak, połączona z niecierpliwością, mogła zakończyć się tragicznie. Jak zachować się w takiej sytuacji?
- Niecierpliwi kierowcy, którzy zdecydowali się na przejazd, popełnili wykroczenie. Jeśli jest to przejazd z sygnalizacją, powinni skorzystać z żółtej naklejki. Znajduje się ona na wewnętrznej stronie krzyża św. Andrzeja i widnieją na niej numery do służb technicznych. Kierowcy powinni zadzwonić pod podany numer, uzyskają wtedy informacje jak długo potrwa usterka i kiedy pojawi się serwis. Gdyby wtedy ktokolwiek zadzwonił do kolejarzy, na pewno pojawili by się na tym przejeździe szybciej – tłumaczy Mirosław Siemieniec i dodaje, że niektóre z usterek na przejazdach można naprawić zdalnie, co jeszcze bardziej przyspieszy jej usunięcie.
Żółta naklejka istnieje w Polsce od czterech lat. W 2022 roku (do 30 września) doszło do 409 ograniczeń w ruchu pociągów i 150 ich całkowitych zatrzymań związanych ze zgłoszeniami awarii lub zagrożenia życia w pobliżu przejazdów kolejowych. PKP PLK informuje, że do końca września 2022 roku na przejazdach kolejowych w całym kraju doszło łącznie do 123 wypadków. 14 osób zostało w nich ciężko rannych, 29 poniosło śmierć.
Samochody wjechały na ten przejazd kolejowy:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?