MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spotkajmy się we Wrocławiu? To może być miasto szybkich zbliżeń

Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Janusz Michalczyk
Starania o to, by we Wrocławiu powstało metro, mają sens. Twierdzę tak, mimo że wokół aż roi się od prześmiewców, którzy sponiewierali pomysł miejskich urzędników uruchamiających w tej sprawie prace studialne. Przyznam, że ja także byłem dość sceptyczny wobec wyda-wania pieniędzy na podobne analizy. Zmieniłem zdanie, gdy ostatnio przeczytałem, że prawie co dwudziesty Polak uprawiał seks w metrze.

Takie informacje zawiera m.in. najnowszy raport prof. Zbigniewa Izdebskiego o seksualności mieszkańców krainy nad Wisłą i Odrą. Autor podkreśla, że do zbliżeń w metrze dochodzi nawet częściej niż w windzie, a wiadomo, że dostęp do wind mamy łatwiejszy niż do metra. Choć prawdą jest, że podróżując na 2. czy 3. piętro, mało kto zdąży pomyśleć o seksie, a co dopiero zabrać się do rzeczy.

Poparcie dla pomysłu budowy metra we Wrocławiu nie ma, oczywiście, nic wspólnego z propagowaniem wyuzdania. Demografowie alarmują przecież, że byt narodu jest zagrożony, bo rodzi się zbyt mało dzieci i dlatego między innymi rząd wydłuża nam wiek emerytalny. W tej sytuacji stwarzanie Polakom okazji do prokreacji w każdych warunkach jest wręcz patriotycznym nakazem i z tego punktu widzenia należy przyklasnąć działaniom wrocławskiego magistratu.

Tym bardziej że nie chodzi tylko o dynamiczny rozwój jednego miasta - wagonikami metra podróżować będą mieszkańcy całego regionu, zwabieni do stolicy Dolnego Śląska szeroką gamą widowisk sportowych i kulturalnych organizowanych po zakończeniu Euro na nowym stadionie. Powie ktoś, że mamy już przecież Tramwaj Plus... Nie oszukujmy się. Dopóki prof. Izdebski nie zrobi swoich badań we wrocławskich szybkich tramwajach, nie będziemy mogli z czystym sumieniem uznać, że są one w stanie zastąpić metro w dziedzinie seksu. Kluczowa w tej sprawie wydaje się liczba przystanków, bo pasażerowie mają skłonność do ciągłego wsiadania i wysiadania, co może innych rozpraszać i znacznie utrudniać miłosne porywy. Być może młodzież jakoś sobie w tych tramwajach radzi, ale w dojrzałych latach na falę podniecenia trzeba troszkę zaczekać, więc linia metra z Leśnicy na Psie Pole, ewentualnie z jednym przystankiem w pobliżu ratusza, byłaby najbardziej odpowiednia.

Z innych badań, o których można przeczytać w internecie, wynika, że co czwarta Europejka nie jest w ogóle zainteresowana seksem. Nic nie wskazuje na to, by Polki mocno odbiegały od tej średniej. Wypada pogodzić się z tym, że znaczna część jest przekonana o tym, że istnieje wiele ciekawszych zajęć i sposobów osiągnięcia stanu zrelaksowania, choćby zakupy w centrum handlowym albo joga. Można podejrzewać, że ofertę, z jaką wychodzą partnerzy, oceniają one jako mało zróżnicowaną, schematyczną i niezaspokajającą rozbudzonych oczekiwań.

W tej niełatwej sytuacji uruchomienie metra we Wrocławiu dałoby Dolnoślązakom nowy, skuteczny oręż w erotycznych potyczkach. Warto zauważyć, że sukces będzie pewniejszy, gdy magistrat postara się o przemyślaną promocję - można na przykład zmodyfikować obecne hasło "Wrocław - miasto spotkań" i lansować wersję "Wrocław - miasto zbliżeń".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska