Czternastoletni Daniel około godz. 14 wyszedł z domu przy ul. Cieplickiej na Stabołowicach we Wrocławiu. Miał pójść na spacer do domu nie wrócił. Chłopiec jest dzieckiem autystycznym.
- Daniel nie wziął dzisiaj leków, mógł zasłabnąć. Ze strachu może nie reagować na wołanie, może nie wiedzieć gdzie się znajduje i mieć słabą orientację w terenie - alarmowali jego rodzice.
Szczęśliwie, około 2 w nocy chłopiec się odnalazł. Według nieoficjalnych informacji, znaleźli go policjanci z Katowic. Nastolatek dotarł tam pociągiem. Policjanci zauważyli go, gdy szedł ulicą. Jest już pod opieką rodziny. - Jest cały i zdrowy - mówi Łukasz Dutkowiak z wrocławskiej policji.
- Daniel wczoraj po prostu chwycił buty i wybiegł z domu. Mnie nie było, pracowałem, żona próbowała go dogonić, ale jej się nie udało - opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl ojciec chłopca. - Pojechał pociągiem na Śląsk, tam zaczepili go policjanci i wylegitymowali. Daniel ma wyrobiony dowód osobisty. Zadzwonili do nas, że jest cały i zdrowy. Ogromny kamień spadł nam z serca. Prawdopodobnie jechał do swojej siostry, która mieszka w Bytomiu. Teraz jest u niej i ona go dzisiaj przywiezie do domu - dodaje.
- Jestem ogromnie wdzięczny tym wszystkim ludziom, którzy pomagali szukać naszego syna. Bardzo wszystkim dziękuję za zaangażowanie i pracę włożoną w jego odnalezienie - przekazuje za naszym pośrednictwem tato Daniela.
Według rodziców, prawdopodobną przyczyną wczorajszego nagłego wyjazdu Daniela było zbyt duże obciążenie psychiczne spowodowane zdalnym nauczaniem.
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?